05 września 2019
Wiersze o jesieni Mariusza Parlickiego

Wierszyki bez końca - cykl "W koło Macieju"

W czasach, w których "Murzynek Bambo" nie był przejawem rasizmu, a powieść "O dwóch takich, co ukradli księżyc" nie promowała ideologii LGBT+, moja babcia śpiewała mi pewną idiotyczną pioseneczkę. Pioseneczka, co więcej była okrutna, lecz oddawała stosunek do zwierząt w przedwojennej, jak i powojennej Polsce, a niestety co jakiś czas można się przekonać, że i we współczesnej. Z drugiej strony był w niej element ciut-ciut pocieszający. Oto ona:

 

"Wpadł pies do kuchni i porwał mięsa ćwierć,

a jeden kucharz głupi zarąbał go na śmierć,

a drugi kucharz mądry, co w sercu litość miał,

postawił mu nagrobek i taki napis dał:

wpadł pies do jatki....".

 

Większość osób zna z kolei inny wariant tego schematu konstrukcyjnego, a mianowicie:

 

"Było morze, w morzu kołek,

a na kołku był wierzchołek,
na wierzchołku siedział zając

i nogami przebierając śpiewał tak:".

 

Schematy te postanowiłem twórczo rozwinąć i oto przedstawiam kilka wierszyków z cyklu "W koło Macieju". 

 

W koło Macieju

 

 

Chińczyk

 

Dziurawy koszyk Chińczyk ma,

więc jego praca rok już trwa,

bo chociaż żwawo zbiera ryż,

w koszu nic nie ma ciągle, gdyż

dziurawy koszyk Chińczyk ma,

więc jego praca rok już trwa,

bo chociaż żwawo zbiera ryż,

w koszu nic nie ma ciągle, gdyż...

 

 

Jaskółka

 

Mała jaskółka pod Sokółką

jak nakręcona lata w kółko,

pomóc jej chce weterynarz,

patrzy i mdleje,, ponieważ

mała jaskółka pod Sokółką

jak nakręcona lata w kółko,

pomóc jej chce weterynarz,

patrzy i mdleje,, ponieważ...

 

 

Syzyf

 

Syzyf na górę toczy głaz,

już nie wiadomo który raz,

bo tuż przed szczytem robi bęc,

kamień się stacza w dół mu, więc

Syzyf na górę toczy głaz,

już nie wiadomo który raz,

bo tuż przed szczytem robi bęc,

kamień się stacza w dół mu, więc...

 

 

Emeryt

 

Emeryt pewien mówił: - ech -

i co dzień rano dom uciech

odwiedzał. Gdy sklerozę masz,

strzeż się burdeli, ponieważ

emeryt pewien mówił: - ech,

i co dzień rano dom uciech

odwiedzał. Gdy sklerozę masz,

strzeż się burdeli, ponieważ...

 

 

Zajęcze amory


Gdy zajęczyca kic, kic, kic,

to na nią zając hyc, hyc, hyc,

bo taki to zajęczy wic,

że tak, jak gdyby nigdy nic,

gdy zajęczyca kic, kic, kic,

to na nią zając hyc, hyc, hyc,

bo taki to zajęczy wic,

że tak jak gdyby nigdy nic...

 

 

Bolero Ravela

 

Orkiestra, którą skleroza zżera

gra wciąż "Bolero" mistrza Ravela,

bo gdy ostatni akord brzmi,

ktoś zapomina się w niej i

orkiestra, którą skleroza zżera

gra wciąż "Bolero" mistrza Ravela,

bo gdy ostatni akord brzmi,

ktoś zapomina się w niej i...

 

 

Perpetuum mobile
 

Kto chce ujrzeć perpetuum mobile

patrzy jak się kochają Godzille.

Wiecznym są automatem

w swych igraszkach, a zatem

kto chce ujrzeć perpetuum mobile

patrzy jak się kochają Godzille.

Wiecznym są automatem

w swych igraszkach, a zatem...

 

 

Wahadło Foucault'a

 

Że nie urwie się w końcu łeb kota,

który śledzi wahadło Foucault’a.

Patrzę z podziwem, bo

intryguje mnie to,

że nie urwie się w końcu łeb kota,

który śledzi wahadło Foucault’a.

Patrzę z podziwem, bo

intryguje mnie to...

Copyright © Mariusz Parlicki 2016 -2019

Designed by Mariusz Parlicki 2016 -2019