Filippides z Maratonu biegł do Aten,
Nie podrzucił go nikt małym fiatem . Za ten
czyn niech w ramach pokuty
w fiatach śpiewają (usta)
Greka Zorbę. Niech już zaczynają zatem.
Kiedy jadłem pomidora (wyspa Korfu)
to poczułem dziwny zapach, jakby torfu,
Choć apetyt mam spory
na seks i pomidory,
to na Korfu - tylko na seks, pomidor - pfu.
Indyczkę pewną na Chalkidiki
wzięły indyki raz na języki.
U jednego indyka
to latała wręcz grdyka,
gdy obnażał indyczki wybryki.
Dla pana Rynia na Santorini
panna Marynia ubrała mini.
Rynio wrzasnął: - o Maria,
widać ci genitalia!
Tym erynię obudził w Maryni.
Agamemnon - wódz mężny spod Troi
memłał sutek Bryzeidy dziewoi,
krzycząc przy tym: - wnet zejdę
przez tę szelmę Bryzeidę.
Jednak memłał, to widać go koi.
W Atenach demokrata Solon
zmarł. Pewnie ktoś mu podał polon.
Sokratesa otruto
też w Atenach - cykutą.
Ten truciciel u Rusków był szkolon.
Zaręczał pewien mieszkaniec Kos,
że tu kobiety mają pod skos,
a przez to już z Kos młokosy
skrzywione mają, jak kosy.,
lecz nie skarżą się na taki los.
Pewien Charon, co pływał po Styksie,
dał mi napić ze Styksu raz łyk się.
Dobrze, że tylko łyk
bowiem zrobiłbym fik,
a tak... uciec udało na styk się.
Na górze Athos w monastyrze
Współbraci mnich uszami strzyże,
Raz, gdy drugiego strzygł
To głowę ściął mu w mig.
Lecz zapewniał, że ten wkrótce się wyliże.
Cieszy się dziś Ksantypa na stypie,
że Sokrates na pewno nie zipie.
Opowiada dowcipy,
z MTV puszcza klipy.
Ten Sokrates to nie był w jej typie.
Copyright © Mariusz Parlicki 2016 -2024
Designed by Mariusz Parlicki 2016 -2024