Vilanella - to wierszowany utwór, który wywodzi się z włoskiego folkloru. Pierwotnie vilanella miała charakter chłopski, jarmarczny, sielankowy, o czym już świadczy nazwa pochodząca od włoskiego słowa "villano" - wieśniak. Z czasem vilanella stała się kunsztownym utworem przynależącym do nurtu poezji dworskiej. Rozwój tego gatunku w formie jaką znamy obecnie dokonał się na przełomie XV i XVI wieku we Francji, a najwybitniejsze utwory tego typu zawdzięczamy twórcom angielskiej i amerykańskiej poezji XIX i XX wieku: Austin Dobson, Oscar Wilde, Wystan Hugh Auden, Dylan Thomas, Elizabeth Bishop, Sylvia Plath, James Merrill,
Wyznaczniki gatunkowe vilanelli skodyfikowane zostały po raz pierwszy przez francuskiego poetę Jeana Passerata (1534-1602).
Vilanella składa się z sześciu strof i ma w sumie dziewiętnaście wersów. W całym wierszu występują tylko dwa rymy powtarzane w schemacie aba, w ostatniej strofie abaa.
Vilanella zawiera pięć strof trzywersowych i szóstą czterowersową.
Pierwszy wers pierwszej strofy jest powtórzony jako ostatni wers drugiej i czwartej strofy.
Ostatni wers pierwszej strofy jest z kolei powtórzony jako ostatni wers trzeciej i piątej strofy.
W ostatniej, czterowersowej strofie szóstej wersy pierwszy i trzeci pierwszej strofy zbiegają się jako przedostatni i ostatni wers vilanelli.
Realizację powyższych założeń konstrukcyjnych vilanelli przedstawię poniżej na przykładzie mojego wiersza "Vilanella o wschodzie słońca".
Gdy twój oddech otula me ramię o świcie, a (A1)
a rzęs trzepot łaskocze rozkosznie policzek, b
jakże kocham i ciebie, i ranek, i życie. a (A2)
Ach, rozpływam się cały w szczęściu i zachwycie, a
i rozpala mnie pierwszy słoneczny promyczek, b
gdy twój oddech otula me ramię o świcie. a (A1)
Wzrok zanurzam w twych oczu i nieba błękicie, a
i radosny gwar słyszę zbudzonych uliczek, b
jakże kocham i ciebie, i ranek, i życie. a (A2)
Już na jutrznię z kościoła dzwonu słychać bicie a
i odgłosy skowronków na trele potyczek, b
gdy twój oddech otula me ramię o świcie. a (A1)
Choćby po tym poranku było gradobicie, a
a z koryta by senny wystąpił strumyczek b
jakże kocham i ciebie, i ranek, i życie. a (A2)
A gdy przyjdzie ta chwila zatraty w niebycie a
obraz twój przyćmi wszystkie twoich poprzedniczek. b
Gdy twój oddech otula me ramię o świcie, a (A1)
jakże kocham i ciebie, i ranek, i życie. a (A2)
Dla tych wszystkich, którzy dotarli do końca tego wpisu, przygotowałem jeszcze jedną vianellę, która udowodni, że ten mocno skodyfikowany gatunek realizowany może być zarówno w poezji poważnej, jak i niepoważnej.
Nie męcz skarbie się ostrą głodówką,
nie jedz tylko jarmużu, a zwłaszcza
nie popijaj mizerii kranówką.
Wiem, nadwaga ci szkodzi na zdrówko,
lecz choć problem z dopięciem masz płaszcza,
nie męcz skarbie się ostrą głodówką.
Płatki z mlekiem przegryzaj parówką,
lecz choć to twe krągłości wypłaszcza,
nie popijaj mizerii kranówką.
Choć ci przykro, gdy nazwie cię krówką,
ten,co sam cię jak krowę ugaszcza,
nie męcz skarbie się ostrą głodówką.
Kilogramów nie przejmuj się stówką,
a choć zrzut ich to bardzo upraszcza,
nie popijaj mizerii kranówką.
Nic to, że twa relacja z lodówką
plany diety wciąż zaprzepaszcza.
Nie męcz skarbie się ostrą głodówką,
nie popijaj mizerii kranówką.
Copyright © Mariusz Parlicki 2016 -2024
Designed by Mariusz Parlicki 2016 -2024