Słownik terminów literackich pojęcie recepcji dzieła literackiego definiuje następująco: "przyjęcie, odbiór dzieła literackiego przez publiczność i jego funkcjonowanie w różnych kręgach odbiorców. Na recepcję wpływa wartość dzieła, oczekiwania czytelnicze, a także sytuacja zewnętrzna, ekonomiczna i społeczna. Recepcja jest procesem indywidualnym i zbiorowym. Zainteresowanie tym procesem rozwinęło się w XX w. w związku ze zjawiskami kultury masowej. Zajmuje się tymi sprawami socjologia literatury". Recepcja twórczości literackiej Adama Mickiewicza we współczesnej literaturze, w tym i tej o satyrycznym nachyleniu jest zjawiskiem nie nowym i dość powszechnym. Poniżej prezentuję Państwu wybrane wiersze, w których ciut bluźnierczo naigrywam się z Wieszcza, jego dzieł i bohaterów.
"Cymbalistów to na Litwie było wielu,
lecz najlepszym z nich był Jankiel. Na weselu
Tadeusza i Zosi w cymbały
własną pałką uderzał, szalały
więc kobiety, krzycząc: - Mocniej wal Jankielu!.
Wojski z Litwy dni swoich nie dożył,
gdy bawoli róg w usta swe włożył.
Dodać sobie pozwolę,
że róg był na bawole,
który jedną z bawolic chędożył.
Telimenie na Litwie to dobrze się wiedzie:
towarzystwo ma przednie, nie żyje też w biedzie,
zajazd szlachta planuje,
z czego ona wnioskuje,
że niechybnie ją szlachcic niejeden zajedzie.
Gdy Gerwazy na Litwie w Robaku Soplicę
wyczuł, to wnet poruszył całą okolicę,
Wszystkim tym, co tam żyli,
mówił: - Robak z tequili
w pewnej chwili się przerzucił na Soplicę.
Telimena przy zamku Horeszków
dopuszczała rozlicznych się grzeszków.
Gdy wetknęła raz zadek
do mrowiska, to Tadek
mrówki ściągał z niej sam, bez koleżków.
Nad Wilejką do żony Domejki Dowejko
rzekł zabawmy się z sobą pani dobrodziejko.
Domejkowa już po chwili
się zgodziła i zrobili
to co z żoną Dowejki w tym czasie Domejko.
Gdy w Soplicowie Telimena gra w warcaby,
to pod stół zerka wciąż nerwowo, czy tam aby
nie wlazł Kusy z Sokołem,
bo te charty dwa społem
mają opinię wszędy, że to psy na baby.
Kiedy Adam się wspiął na Ajudah,
obmacywać się zaczął po udach
napisali też w Onet,
że wieszcz skrobnął tam sonet,
ale szło mu to tak, jak po grudach.
Kiety Adam przeszedł się po Czatyrdahu,
upocony był i utytłany w piachu,
wycieńczenia był bliski,
miał na palcach odciski.
Na co mu to wszystko było? Chyba na chu.
Bez serca
ucha
leży staruch jedna przy drugiej
niestety
ręce i nogi
kiszki wątroby
przydały się na przeszczepy
wokół zdziwienie
lekkie zgorszenie
bo ludzie są u nas prości
jeszcze nie wiedzą
że to czym siedzą
odda się dla młodości.
na głowie uwiądł jej wianek
w jej ręku pożółkł badylek
głupia jest niczym baranek
prowadzi się jak motylek
jej pastelowe sukienki
wyparła mini i bidy
mówią że Zosia zdziadziała
a ona czerpie wzór z mody.
Przemiana to wielka, a nie byle jaka,
bo z Jacka Soplicy dziś nic prócz Robaka.
Lipiec, Rynek Główny w Krakowie,
Jest południe, w powietrzu drży hejnał,
Pan Mickiewicz ma znowu na głowie
Natrętnego szarego gołębia.
Chce go zrzucić lecz ręce z kamienia
Niewzruszone trwają jak trwały,
Chce coś krzyczeć, lecz głosu nie ma,
Tylko w książkach słowa zostały.
Toteż stoi wieszcz nieruchomo,
A tymczasem mówi synek: - ach tato
Czemu pan ten stoi z ptakiem na głowie?.....
- Nie wiem synku, może myśl miał skrzydlatą.
Polecam również Państwu lekturę ponad stu pięćdziesięciu moich onamudajów, które są gatunkiem literackim stworzonym w oparciu o reguły formalne kształtujące drugą strofę ballady "Świtezianka" Adama Mickiewicza - https://www.parlicki.pl/Onamudaje
Copyright © Mariusz Parlicki 2016 -2024
Designed by Mariusz Parlicki 2016 -2024