Limeryki to, jak wiadomo, wierszyki, w których autorowi można więcej niż w innych gatunkach literackich. Korzystając z tej wolności i przywileju bezkarnego poświntuszenia, prezentuję wybór moich nieprzyzwoitych wierszyków o kobietach rozwiązłych, upadłych i o ich przygodach. Życzę wielu uśmiechów podczas tej frywolnej lektury.
Znana z tego jest dziwka w Nairobi,
że na drutach dwóch to sweter robi,
za to dziwki w Kalkucie
sweter na jednym drucie
robi,, bo to jej praca i hobby.
O dowodzik klientów dwóch w Łodzi
prosi dziwka, bo zdają się młodzi.
- Macie lat osiemnaście,
no to płaćcie i właźcie,
a jak nie, z wami pójść się nie godzi.
Nowoczesna prostytutka jest w Toronto,
co nie bierze kasy w łapę, a na konto,
lecz niestety dewiz
nie przyjmuje, więc zgryz,
ma dość spory. Dziś się spotka z ortodontą.
Nie doczeka starczego uwiądu
Pewna pani, co żyła z nierządu.
Na oczach sex-adoratora,
W trakcie użycia wibratora
Padła, wskutek przebicia prądu.
Z pewną starą tirówką przy drodze
Jaś popuszcza fantazji swej wodze.
Dzwoni Jasia kobita
I - gdzie jesteś?, go pyta,
On jej mówi: – już prawie dochodzę.
Pewnemu turyście w Pizie
Kizi mizi zrobiły dwie cizie.
Teraz sumienie
I przyrodzenie
Biednego turystę gryzie.
W Rumi pewien kum do kumki
Chodził kochać się bez gumki
A teraz - cały tłumek
Chodzi do niej bez gumek,
Bo małe starczają jej sumki.
Pewna masażystka Irenka
Z tego słynie, że fach ma w rękach.
Jednak jej klientów gusta
Wymagają fachu w ustach,
No a w ustach to Irenka jest cienka.
Pewien pan z rozpusty przybytku,
Wybiegł z wrzaskiem, w dodatku bez slipków,
Bo wszystkie w przybytku kobitki
To były emerytki,
A on co, konserwator zabytków?
Pewna dziewczyna skąpo ubrana
Wciąż pracowała w nocy, a z rana
Kładła się spać i cały dzień spała,
Aż pewnym razem biedna dostała
Dodatni test Wassermanna.
Pewna pani, której kończył się zasiłek,
Zamiast ruszyć głową w ruch puściła tyłek
I ta część ciała
Poskutkowała.
Dziś ma kasę i ochrania ją osiłek.
Pewna Alina słynie w Rabsztynie
Że z każdym idzie, gdy jest po winie.
Mówiła jedna mi dziewczyna,
Że nie jest to Aliny wina,
Bo tu każda łapie to, co się nawinie.
Pewna pani z Walencji
Dzięki złej proweniencji
I Kamasutrze,
Chodziła w futrze
I leczyła różnych panów z impotencji.
Odwiedziła Danusia raz Dukle
I wygląda dziś bardziej wypukle.
Bo chłopcy z Dukli
Danuśkę pukli
Mocno tak, że aż sterczą jej pukle.
Pod latarnią dwie panie stały,
A był mróz, więc wzięcia nie miały.
Zamarzły na kość – to jest fakt.
Lekarz, gdy pisał zgonu akt
Stwierdził: - Słabo hormony je grzały.
Pewna Zuzanna z Tuluzy
Miała i tam, i tu luzy.
Ludzie w Tuluzie
Mówili: - Zuzię
Poluzowały łobuzy.
Pewna dziwka z okolic Dziwnówka,
jak jest czysta - wygląda, jak "nówka",
lecz bez sensu to gadka,
bowiem myje się z rzadka,
bo pracuje wciąż jako tirówka.
Onanistów w Krasnojarsku dziś jest garstka,
bowiem reszta zeszła tu przez cieśń nadgarstka,
a dziwki w Wenezueli
padają przez cieśń gardzieli.
Kto o cieśni czyta wieści, śmiechem parska.
Polityka pewnego z Grudziądza,
Dość surowo małżonka osądza.
Bo ten łajdus do dziwek
I do innych używek
Pociąg ma większy niż do pieniądza.
Stara dziwka gdzieś pod Halifaxem
wirtualny uprawia seks faksem.
Choć wysoka jej taksa,
jednak daje na maksa
i nie trzeba się leczyć Xanaxem.
Raz rozpustny mieszkaniec Chabówki
chciał oralny mieć seks za ćwierć stówki.
Słysząc to dziwka
nie kryła zdziwka,
aż mu z łaski liznęła ćwierć główki.
Prostytutkę raz jedną na Bali
dwaj panowie rurkami dmuchali.
Gdy już strasznie się darła
i o sufit otarła,
powolutku powietrze spuszczali.
Owi z Bali, ja wiem to na pewno,
przypuszczali, że ona królewną,
tak, jak w bajkach, się stanie
przez rurkami dmuchanie.
Ona jednak została "kurewną".
Jakież wyjście więc mieli ci z Bali?
Zapłacili, zniknęli w oddali
i uznali, że żaby
z balii dmuchną tak, aby
się zjawiły królewny na Bali.
Bo na Bali, jak twierdził człek pewien,
więcej dziwek jest, niźli królewien.
Choć bogactwo tam żab
mało za to jest bab,
urodziwych. Jak mało? Oj, nie wiem.
Copyright © Mariusz Parlicki 2016 -2025
Designed by Mariusz Parlicki 2016 -2025